Jestem
Co dzień to samo, co dzień rutyna Praca, dom, studia, czasem rodzina Zjeść, wypić i przed telewizornią Wchłonąć codzienną brednię potworną Nic się nie zmieni, choć wieki miną Jestem maszyną Za kłamstwa wiary, dobra natury, Za wyższość racji, czy kolor skóry Za piachu dwa, czy trzy metry sporne Idę zabijać, idę na wojnę Tak! Tak! To ja! Bestia, morderca! Jestem bez serca Kres kładę wzniosłym, pięknym ideom To wszystko ja! To moje dzieło! Gwałcę, rabuję pijany szałem W krwi własnych braci dom mój skąpałem Płaczem śmiech czynię, życie - horrorem Jestem potworem Niszczę to, co mi obce, nieznane Karmię nienawiść, gaszę kochanie Nie chcę rozwiązań, lecz tylko winnych Bo przecież jestem lepszy od innych Wszystko to tak trwa już wiek za wiekiem Jestem człowiekiemPowrót