Dziwy w lesie

Księżyc jasno już świeci na niebie
Każdy i z każdym dzisiaj się jebie
Już na gałęzi gdzieś huka sowa
Nie ma "Ja nie chcę, boli mnie głowa"

Walą się w krzakach jeleń i sarna
Grzmi od orgazmów knieja ta czarna
Każda przed każdym rozchyla uda
Dzieją się dzisiaj dziwy, nie cuda

Stanął nad rzeczką samotny świstak
W rękach on majster jest onanista
Nagle bóbr się zza drzewa wychyla
Wnet mu świstak po mydło się schyla

Na baczność stoi misiowi pała
Gdzie dyma, ziemia trzęsie się cala
Smyra lis rudy kitą lisicę
Miażdży w swych łapach jędrne jej cyce

Myszy w swej norce maja orgietkę
Wilczur wilczycy stawia minetkę
A u zajęcy panuje zgoda
Każdy ochoczo stawia dziś loda

Jeżyk wyciąga wciąż kłaki z tyłka
Wyruchać szczotkę - żadna pomyłka
Kuna zaś zwija się z pełną gracją
I sama sobie robi fellatio

Ryś niezły teatr dzisiaj odwala
Pałą, ogonem dwie zadowala
Dzik w swojej sztuce jest bardzo żwawy
Lateks, łańcuchy, pejcz i te sprawy

Tak oto seks czynią ku swej radości
Bez czczej pruderii, dla przyjemności
Bierzmy z nich przykład Panowie i Panie
Bo każdy dzień dobry jest na ruchanie

Powrót